piątek, 12 grudnia 2014

Rzucać się na niewinną osobę, czyli jak się procesowaliśmy...

Mówią, że jesteśmy narodem, który lubi się procesować. W dawnych latach skłonność do pieniactwa występowała czasami i w mojej rodzinie. Wspominałem już o procesach Zygmunta Gutta z Rajnoldem Tyzenhauzem o dom w Wilnie (http://guttowie.blogspot.com/2013/11/spory-o-kamienice-gutta.html).
Ale wcześniej Jerzy Gutt procesował się z sąsiadami o ogród przy tym domu (http://guttowie.blogspot.com/2013/12/historia-kamienicy-gutta-czyli-cd-co.html).
Dzisiaj trochę więcej opowiem o tym właśnie sporze. Jego ślad pozostał w postaci broszury wydanej w Wilnie 7 stycznia 1825 roku, odnotowanej przez Estreichera w jego "Bibliografii" jako "Prośba do cara Aleksandra I o przyznanie ogrodu w sporze z Hołdakowskim i Radziszewskim". Jedna z kopii znajduje się w bibliotece w Kórniku i z niej korzystam cytując fragmenty. A ponieważ syn Jerzego Gutta, Aleksander, w 1822 roku ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim, mogę podejrzewać, że jest on autorem tego dziełka. Styl, ortografia i interpunkcja oryginalne.


 
"Przynosi Proźbę Szlachcić Jerzy Gutt Urzędnik Far-
 macyi 9tey klassy o czem poniżey.
         Rzucać się na niewinną osobę; pociągać ią do Sądu, bez żadney zgoła pobudki, i na srogie narażać Expensa; tłumaczyć inaczey Dekreta, niżeli one brzmią w sobie, i tym powodem, prosić kar iakoby za ich złamanie, kontrarya pisać i z sobąsamym bydź w walce; a obok tego cieszyć się przyszłego wygrania nadzieią, iest to rozpasaney zuchwałości dziełem, ile cnocie wstrętnem, tyle przykładnego ukarania wartem.
      Ponieważ tych wszystkich gorszących nadużyć i sprawiedliwością i prawami zakazanych, szlachta Hołdakowscy i Radziszewscy otwarcie się dopuścili, iak to przez szczegół dowiedzionem będzie, zatem oni ieżeli nie więccy przynaymniey, srodze powinni bydź napomnieni, ażeby już nigdy nadal, podobney dla się nie przedsiębrali zabawy – Jakowa i dla sprawiedliwości i dla praw krajowych iawną oznacza szykanę."
 
A w konkluzji długiego na 19 stron tekstu autor kieruje następującą prośbę do cara:
 
"Aby NAYWYŻSZYM WASZEY IMPERATORSKIEY MOSCI Ukazem zalecono było tę moię Prośbę w Sądzie Granicznym I-szej Instancyi Powiatu Wileńskiego przyiąc, a przyiąwszy oną, Pretensyą sumiężników o ogrod Gutta, iako na samym tylko uporze zasadzoną skasować, a tą koleią ogrod przy Gucie zostawić - Sumiężników nie słusznie zakłócających ukarać, i expensa na nich dla Gutta sądzić nakazań.
NAYMIŁOŚCIWSZY MONARCHO PROSZĘ WASZEY IMPERATORSKIEY MOSCI o tey moiey Prośbie łaskawy postanowić Wyrok. Należy ku podaniu do Sądu Granicznego pierwszey Instancyi Pttu Wileńskiego. - Datt 1825 Mca Stycznia 7 dnia."
 
Nie wiem, jaki skutek odniosła ta prośba. Chyba jednak sprawa zakończyła się jakąś ugodą. W każdym razie w następnych latach sad spotkało to, co spotyka zwykle sady w mieście - został zabudowany oficynami, które zachowały się do dziś przy ulicy Zamkowej nr hipoteczny 108 (http://kvr.kpd.lt/heritage/Pages/KVRDetail.aspx?lang=lt&MC=1050).
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz