Przed 1670 rokiem właścicielem
znajdującego się w tym miejscu placu, kamienicy i ogrodu był podkomorzy
oszmiański Samuel Hieronim Kociełł. Co prawda ogród jakoby należał do juryzdyki
Metropolity Unickiego, ale plac podlegał prawu ziemskiemu, a na placu stały
trzy domy zespolone w jedną kamienicę, zwaną „starą”. Kociełł planował dalszą
rozbudowę posiadłości i dokupił również sąsiednie posesje. W 1674 od Jezuitów
nowogródzkich nabył dom po ks. prałacie Krzysztofie Przesławskim, a w 1676 od
Bekiera kamienicę Jana Dezauza (pisownia wg dokumentów), sekretarza króla
Michała Wiśniowieckiego. Kamienica ta stała co prawda na gruncie
metropolitalnym, ale w 1714 roku Metropolita potwierdził odstąpienie go
Kociełłom. W skład posesji wszedł również przylegający do niej domek z ogrodem,
należący do kuśnierza Filipa Konstantynowicza. Po śmierci Samuela dom należał
do Michała Kazimierza Kociełła. W 1717 roku sukcesorzy przekazali całą posesję
księżom Paulinom.
Z tych czasów pochodzą
„inwentarze”, które opisywały stan posiadłości. Między innymi inwentarz z 1686
tak opisuje ogród należący do posesji: „Sad przeciwko kamienicy starej, do
którego drzwi na zawiasach..., przy tym sadzie ogródek niewielki dla jarzyny ogrodnej,
do tego ogrodku drzwi na zawiasach...”.
A w 1688: „Naprzód kamienica stara. Sad przeciwko tej kamienicy ..., w
którym różne drzewa nayduią się, jabłoniowe, gruszkowe, wiszniowe. Przy tym
sadzie jest spatium dla jarzyny ogrodnej, do tego ogroda drzwi..., przy tym
sadzie studnia ciesielską robotą wystawiona...”
W 1750 roku bracia Paulini
sprzedali place i kamienice Łopacińskim, a ci już w 1759 roku odsprzedali je
Żabom. W 1792 roku Żabowie całość
posesji przekazali Grabowskim, którzy następnie w tym samym roku sprzedali ją
Radziszewskim. Od nich to Jerzy Gutt kupił place domy i ogrody w 1800 roku.
Zaraz w 1801 roku nowy właściciel
rozpoczął porządki i inwestycje. Przede wszystkim w porozumieniu z sąsiadem,
Nowickim, wymurował ścianę graniczną w miejsce dawnych drewnianych płotów. Na fundamentach
starej kamienicy, przytykających do ściany dawnej kamienicy Komarów a później
prałata Kontryma, Gutt wystawił nowe mury. Dziedziniec starej kamienicy miał
długość ok. 60 m (13 prętów 26 pręcików), toteż można było wypuścić fundamenty
starej kamienicy w dziedziniec w kierunku ogrodu tak, by powiększyć obrys nowej
kamienicy. Jak wcześniej wspominano w 1805 roku kamienica podniesiona została
do trzeciej kondygnacji, opartej o dom wdowy Lachowiczowej.
Ogród na tyłach posesji miał
długość ok. 260 m, a jego wartość wynosiła, według szacunku Gutta, równowartość
kilku włók ziemi ornej. Był to obiekt pożądania sąsiadów aptekarza i powód
procesów, jakie toczył od 1820 do 1825 roku z Hołdakowskimi i młodszymi
Radziszewskimi, którzy nie mogli przeboleć sprzedania ogrodu przez ich ojców.
W listopadzie 1835 r. zamordowany
został w swoim domu aptekarz Jerzy Gutt. Sukcesorzy w 1840 roku doszli do
porozumienia, że dom obejmie Anna z Guttów Malinowska, żona historyka Mikołaja
Malinowskiego. Ale formalnie stała się jedyną właścicielką domu dopiero w 1842
roku, jak o tym wspominał Józef Rokicki, administrator domu Guttów w 1848 roku.
Trudny to był okres. Problemy
finansowe sprawiły, że Anna Malinowska zaciągała pożyczki pod hipotekę domu,
m.in. u hrabiego Rajnolda Tyzenhauza w 1853 roku. Wtedy prawdopodobnie hrabia
zaczął myśleć o przejęciu domu, co mu się wreszcie udało w 1863 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz