wtorek, 5 marca 2019

Romantyczność

— „Tyżeś to w nocy? to ty Jasieńku!
Ach! i po śmierci kocha!
Tutaj, tutaj, pomaleńku,
Czasem usłyszy macocha!…

Niech sobie słyszy… już nie ma ciebie,
Już po twoim pogrzebie!
Ty już umarłeś? Ach! ja się boję!…
Czego się boję mego Jasieńka?
Ach, to on! lica twoje, oczki twoje!
Twoja biała sukienka!

I sam ty biały jak chusta,
Zimny… jakie zimne dłonie!
Tutaj połóż, tu na łonie,
Przyciśń mnie, do ust usta!…

Ach, jak tam zimno musi być w grobie!
Umarłeś, tak, dwa lata!
Weź mię, ja umrę przy tobie,
Nie lubię świata."
Adam Mickiewicz, Romantyczność


Ale cofnijmy się o te dwa lata, do roku 1826, bo wtedy to zacznie się nasza historia. "Jasieńkiem" był piekny i młody, bo dwudziestopięcioletni, właśnie uwolniony z wojska polskiego porucznik Gustaw Fryderyk dwojga imion Myszkowski ze starożytnego małopolskiego rodu Myszkowskich de Mirów, a dokładnie tej gałęzi, która przeniosła się do Prus i służyła królowi Fryderykowi Wielkiemu. Ojciec Gustawa za tę wierną służbę dostał od króla Fryderyka dobra Święto-Jeziory w powiecie sejneńskim, które po pierwszym rozbiorze Polski dostały się w ręce prusackie. Piękny Gustaw miał jeszcze dwóch braci i siostrę, a ojciec podzielił Święto-Jeziory tak, by każde z dzieci otrzymało po jego śmierci swoją część. Tak więc Gustaw był panem na Kurdymoksztach i Okociu i kilku innych jeszcze miejscowościach w okolicy Łoździei i Serej.


"Dzieweczką" zaś była Marysia, najmłodsza, szesnastoletnia wówczas, córka rejenta z Białej - Ksawerego Referowskiego oraz Katarzyny z Kozierowiczów. Marysia, zwana również Marianną, miała wiele rodzeństwa, ale dla tej historii ważne będą dwie osoby. Najstarszy brat, Ludwik, były podporucznik wojska polskiego, przyjaciel Gustawa Myszkowskiego. Oraz najstarsza siostra, Helena, zamężna za rejentem z Suwałk, Janem Zapiórkiewiczem.


W tym to radosnym, 1826 roku, Maria Referowska  i Gustaw Myszkowski zawarli związek małżeński w dniu 21 listopada w mieście Białłej, w przytomności rodziców panny młodej oraz świadków - Franciszka Kobylińskiego, komendanta oddziału żandarmerii, lat trzydzieści cztery, oraz Marcina Wyrzykowskiego, kontrolera kasy obwodowej bialskiej, lat czterdzieści dwa.


Pamiętam, że mówiono mi zawsze, iż śluby zawierać należy w miesiacach, w których nazwie występuje litera "r". Dlatego te listopadowe uważane są za ryzykowne. Przesąd? Niestety w tym przypadku ów przesąd okazał się prawdziwy. 


Młodzi małżonkowie zamieszkali w dobrach Gustawa, w Kurdymoksztach. Początkowo dni płynęły radośnie, Gustaw miał wielu znajomych w różnych środowiskach, wśród okolicznego ziemiaństwa, ale również wśród młodzieży urzędniczej w Sejnach, a nawet wojewódzkim mieście Suwałkach. W Kurdymoksztach bywali więc często goście i młoda Marianna nie miała czasu żeby się nudzić. 


Wśród znajomych i przyjaciół był także młody prawnik, Alexander Gutt, patron przy Trybunale Cywilnym w Suwałkach, który po ukończeniu studiów prawniczych w Warszawie, otrzymał tę posadę w 1824 roku. Młody, dobrze się zapowiadający kawaler do wzięcia, był w 1826 roku ciągle wolny. Jak pisała z Wilna jego siostra Anna do Mikołaja Malinowskiego w grudniu 1826 roku: "Odwiedził nas Alexander i spędził z nami trzy dni. Jaki on szczęśliwy z tym swoim zawsze radosnym, żywym charakterem, z zadowoleniem wciąż malującym się na twarzy. Jego małżeństwo to czysty wymysł, mówi, że żadnej osoby o tym nazwisku nigdy nie znał." O jakim nazwisku? Anna dyskretnie nie napisała.


W 1827 roku w życiu młodych Myszkowskich zaszło tragiczne wydarzenie, którego szczegółów nie znam, ale w wyniku którego Gustaw zmarł, a Maria została siedemnastoletnią wdową. W dodatku spodziewała się dziecka i możliwych problemów spadkowych. Karusia opłakiwała swojego Jasieńka, ale na szczęście jej szwagier, rejent Zapiórkiewicz, znający doskonale ówczesne prawo rodzinne, czuwał nad interesami młodej wdowy. Zgodnie z wymogami art. 352 KCKP (Kodeks Cywilny Królestwa Polskiego) Maria zażądała we wrześniu 1827 roku powołania odpowiedniej rady familijnej przy Sądzie Pokoju w Sejnach w celu ustanowienia "kuratora ciąży". A konsekwencje zaniedbania w tym względzie mogły być bardzo nieprzyjemne, bo prawo to brzmiało:
"art 352. Jeżeli, w czasie śmierci męża, żona jest brzemienną, mianowany będzie przez radę familijną kurator z powodu ciąży. Gdy żona, czując się brzemienną, zaniedbała żądać zwołania w powyższym celu rady familijnej, będzie mogła być usuniętą od opieki nad dziecięciem, gdy się toż urodzi."


W Archiwum Państwowym w Suwałkach przechowywana jest do dzisiaj obszerna teczka owej rady familijnej. Oto ciekawsze cytaty z protokołów jej działalności. Najpierw dowiedzmy się, kogo młoda wdowa chciała widzieć w swojej radzie familijnej.




"Do Prześwietnego Sądu Pokoju
Powiatu Seyneńskiego

Dany dnia 3. Września 1827 r.

Niżej podpisana zostając w stanie brzemienności po zeszłym Gustawie de Mirów Myszkowskim, zanosi prośbę do Prześwietnego Sądu ażeby w celu mianowania Kuratora w myśl art: 352. Kodeksu Królestwa Polskiego raczył zwołać Radę familijną na czlonków której podaję:
1. W. Fryderyka de Mirów Myszkowskiego.
2. W. Gintera de Mirów Myszkowskiego.
3. W. Alexandra Gutta Patrona.
4. W. Jana Zapiórkiewicza, Rejenta.
5. W. Juliana Baranowskiego, Kassyera Dyrekcyi Szczegółowej.
6. W. Łukasza Kossakowskiego, Rejenta.

Termin do zgromadzenia teyże Rady raczy Prześwietny Sąd na dzień 15 Septembra przeznaczyć. Członkowie bez wezwania w wyznaczonym terminie dobrowolnie stają.

Zostaję z uszanowaniem,
Maryanna z Referowskich Myszkowska"


Z protokołu z pierwszego posiedzenia dowiadujemy się, że oprócz braci zmarłego, z braku innych krewnych ze strony ojcowskiej powołuje się Alexandra Gutta, jako przyjaciela zmarłego. Natomiast na "kuratora ciąży" rada wyznaczyła Jana Zapiórkiewicza, szwagra, oraz Ludwika Referowskiego, brata wdowy i nieobecnego na posiedzeniu Juliana Baranowskiego.


"Rada familijna roztrząsając wnioski Wj podaiącey, najsampierw rozpatrując się w testamencie zeszłego Wo Gustawa de Mirów, iż tenże czyniąc rozporządzenie względem maiątku zarazem oświadcza swą wolę, iż Opiekunami żony mają bydź Wni Zapiórkiewicz, Julian Baranowski i Ludwik Referowski, brat żony Jego, więc Rada familijna szanując wolę testatora zgodnie z iego [...] za Kuratora z powodu ciąży o jakim Art. 352 Kod. Cyw. Kr. Pol. mówi wybiera Wo Jana Zapiórkiewicza Rejenta Kancellaryi Ziemiańskiey Województwa Augustowskiego jako [...] przez testatora z głosem stanowczem wybranego. Postanawia iednak, że nieobecnym Wu Julianowi Baranowskiemu i Ludwikowi Referowskiemu wpływu, gdyby w tym względzie i oni mieć chcieli - iednakże do prowadzenia i kierowania interessami, o których niżej się powie szczegółowiej Wo Jana Zapiórkiewicza upoważnia, nadto tegoż do zawiadamiania powyższych dwóch współkuratorów o wolności wpływania do opieki zobowiązuje. Tu jednakże Rada familijna widzi za potrzebę dodać, iż Wy Ludwik Referowski pod tym iedynie warunkiem do Opieki wpływać będzie mocen, ieżeli się do maiątku po zeszlym iego szwagrze Wm Myszkowskim pozostałego sprowadzi i w tym mieszkać będzie."


Alexander jako członek rady familijnej ze strony ojcowskiej nie miał wiele do roboty, ale jak się ma 25 lat a wdowa 17, to i ochota do pomocy i opieki bywa większa niż rzeczywiste obowiązki. Tym niemniej Karusia nadal opłakiwała Jasieńka i ani szkiełko, ani oko młodych prawników nie przemawiały do jej romantycznej duszy.


Z czasem u Marii z Referowskich Myszkowskiej nastąpiły zmiany, przy których żałoba musiała zejść na dalszy plan.

"Do
Prezesa Prokuratoryi Jeneralney

Sąd Pokoiu Powiatu Seyneńskiego
W dalszym ciągu odpowiedzi na wezwanie Pr. Prokuratoryi Jeneralney z dnia 17 Czerwca r.b. No 18702 mam zaszczyt donieść iż sukcessor po zeszlym Gustawie de Mirów Myszkowskim na d. 19 Listopada 1827 r. urodzony nadane ma sobie na Chrzcie imiona Gustaw Jan Ludwik.
Seyny d. 21 Lipca 1828 r.
[ podpis nieczytelny ]"


W 1828 roku za mąż za kasjera województwa Augustowskiego Adama Brekowskiego wyszła najstarsza siostra Alexandra, mądra i piękna Ludwika, i zamieszkała w Sejnach. Zaprzyjaźniła się z Abłamowiczami z Justyanowa (a zwłaszcza z panią Abłamowiczową) i z Ogińskimi z Wieisiei. Alexander bywał u siostry i u Abłamowiczów częstym gościem. I wciąż nie było nic wiadomo o jego ewentualnych planach matrymonialnych. 


Tymczasem w teczce rady familijnej pojawiają się jak grom z jasnego nieba intrygujące informacje.

"Do 
Prześwietnego Sądu Pokoiu Powiatu Seyneńskiego w Suwałkach
Dnia 20 Lipca 1829 r.


Z powodu przeniesienia iuż od lat dwóch stałego zamieszkania moiego do Miasta Wojewódzkiego Suwałk mam zamiar kierunek opieki i Jnteressów familijnych małoletniego syna moiego Gustawa Myszkowskiego poddać pod zwierzchność właściwego Sądu Pokoiu Powiatu, w którym zamieszkuję i w tym właśnie celu zanoszę do Prześwietnego Sądu prosbę, ażeby akta opiekuńcze spiesznie Sądowi Pokoiu Powiatu Dąbrowskiego w Augustowie odesłać raczył.
Z winnym uszanowaniem Prześwietnego Sądu 
Nayniższa Sługa
Marya z Referowskich Myszkowska"


W Suwałkach Jan Zapiórkiewicz, kurator ciąży i szwagier, miał piękny dom murowany i piętrowy przy głównej ulicy, toteż nic dziwnego, że Helena Zapiórkiewiczowa wolała mieć młodszą siostrzyczkę na oku i rozszerzyć mężowską opiekę o siostrzaną troskę nad ciężarną, a po rozwiązaniu nad niemowlęciem. Zaprzyjaźniony również z Zapiórkiewiczami patron Alexander Gutt bywał w tym domu, a może nawet wynajmował w nim mieszkanie. Tak gęsta atmosfera opiekuńcza musiała więc przynieść określone owoce, o których dowiadujemy się z kolejnego pisma do rady familijnej.



"Do Prześwietnego Sądu Pokoju Powiatu Seyneńskiego 
Suwałki dnia 28 Lipca 1829 r.


Niżej podpisana Matka i Opiekunka nieletniego Gustawa Jana Ludwika trzech imion Myszkowskiego, postanowiwszy wejść w związki małżeńskie z Wielmożnym Alexandrem Guttem, Patronem przy Trybunale Cywilnym Województwa Augustowskiego Wydziału II, dla zadośćuczynienia Prawu w artykule 361 Kod: Cyw:K:P: Upraszam Prześwietnego Sądu aby Radę familijną wezwać raczył dla zasięgnienia od  NRF opinji czyli opieka nad małoletnim przy mnie pozostawić zechce, czy też takową komu innemu powierzy.
Przy tym nadmieniam, iż lubo akta opiekuńcze do Sądu augustowskiego odstąpione zostały, żadać dla umniejszenia [...] o zwrot takowych postaralam się i te zaraz nadeydą.
Marya Myszkowska"

Rada oczywiście powierzyła, chociaż ledwo zdążyła przed ślubem, bo posiedzenie odbyło się 28 lipca 1829 r.:


"... Rada familijna znając dostatecznie, iż W Marya Myszkowska, sprawująca dotąd opiekę nad nieletnim swym synem, takową dopełnia jak nayskuteczniey i z dobrem tym nieletniego stanowi, iż taż opieka i nadal przy Niey pozostać ma, dla zadośćuczynienia zaś Prawu w Art. 362 Kod Cyw wyżej wzmiankowanego za współopiekuna przydaie Jey przyszłego iey Małżonka Wgo Alexandra Gutta Patrona przy Trybunale Cywilnym Województwa Augustowskiego Wydziału II, wkładając mu także Obowiązek, aby rozporządzenia poprzednie Rady familijnej co do sporządzenia Inwentarza i popierania processów do skutku przywiedli. Ponieważ zaś z doniesienia współopiekuna wiadomo iest, że Inwentarz sporządzony został, więc Rada familijna tegoż obowiązuje, aby takowy dla wypełnienia dostatecznego z tem opieki do Akt złożyć raczył.
Ponieważ do opieki przybyła iedna Osoba więc stosownie do Art 395 [...] powołanego Prawa Rada familijna Wgo Jana Zapiórkiewicza Rejenta Kancellaryi Ziemiańskiej Wa Augustowskiego do zatrzymania nadal obowiązków przydanego Opiekuna obliguie.
Gdy tak Wy Alexander Gutt jako też W Jan Zapiórkiewicz obecni znayduiący się obowiązki Opieki na siebie przyjęli i gdy więcey do działania na dzisiejszym posiedzeniu nie pozostało, więc protokół ninieyszy po odczytaniu i przyjęciu przez Sędziego Pokoju i Członków Rady familijnej tudzież [...] podpisany został."


W dniu 25 sierpnia 1829 roku Alexander poprowadził Marię z Referowskich 1v. Myszkowską, wdowę, do ślubu, który odbył się w kościele pw. św. Alexandra, reprezentacyjnej świątyni Suwałk. Świadkami zawarcia małżeństwa byli Jan Zapiórkiewicz oraz Adam Brekowski. I takie były romantyczne początki ich wspólnego życia. Niestety małoletni Gustaw Myszkowski zmarł w 1837 roku, Maria zmarła w połogu w 1846 roku, a Alexander w 1862. Z dzieci Marii i Aleksandra dorosłości dożyło pięcioro. A do dzisiaj żyją potomkowie tylko dwojga z nich - Stefanii, urodzonej w 1834 r., oraz Jerzego, urodzonego w 1836 r.







1 komentarz: